Za jezioroami, za rzekami
Gdy dni były jeszcze ciepłe, a naszym jedynym marzeniem było coś chłodnego do picia wybraliśmy się na wycieczkę naszymi wavami

Postanowiliśmy zwiedzić zachodnią część miasta, objechać jezioro zachodnie, oraz przejechać mostem na drugą stronę rzeki.
Okolice "West Lake" są dość popularne, mieszka tu wielu białasów. Można znaleźć kilka sklepów
przeznaczonych dla tej rasy...są w nich czekolady, przyprawy czy nawet szybkie dania sprowadzone z Europy - oczywiście wszystko w cenach 'odpo-wiednich'.
Popularny wśród Wietnamczyków jak i białasów jest wieczorny relaks przy stolikach okolicznych kawiarni. Nad brzegiem jeziora znajdują się również różne drogie hotele.
Władze Hanoi planują w ciągu kilku nadchodzących lat przenieść centrum administracyjne i
finansowe właśnie w te okolice (na zachód od jeziora). Jak na razie jadąc wąską drogą, nagle za zakrętem może ona zmienić się w szeroką piękną aleję, z nowymi domami, a chwilę później domów już nie ma - tylko krowy jedzące trawę:)Po objechaniu jeziora przejechaliśmy mostem kolejowym. Po za pociągami na bocznych pomostach mogą jeździć nim skutery i rowery. Co ciekawe ruch odbywa się tu po 'angielsku'.
Na naszą strone rzeki wróciliśmy drugim mostem w Hanoi (w linkach po prawej stronie filmik). Przypomina on nasz przedwojenny most Kierbedzia tyle że z dodanymi bocznymi pomostami.

2 Comments:
Coś nowego...fajnie, fajnie :) Naprawdę z przyjemnością się czyta te Wasze opowieści :)
8:18 PM
Te krowy i ten most... to jak jeszcze jakiś czas temu u nas w Warszawie :D :P Pozdr.
10:33 PM
Prześlij komentarz
<< Home